Poraz kolejny uwieczniam swoj brzuszek.Ale omalo wczoraj cierpliwosci nie stracilam, moj m wogole nie umie robic zdjec caly czas mu wychodzily rozmazane jak nie wiem co...ja nie wiem jak on to robi bo ja normalnie biore aparat naciskam i wychodzi dobre zdjecie, a ten godzine sie przymierza do aparatu i rozmazane jak jasny piernik, nie wiem czy widac po minie ale juz myslalam, ze go udusze.....Szkoda ze nie mam pilota ktorym moglabym przewinac czas do 20 grudnia....mam zachcianki na pistacje i je jem tylko niestety bolacy zab mi to bardzo utrudnia.