wrocilam
Tak po 2 tygodniach spowrotem w domu...strasznie tesknilam za moim mezusiem...chyba juz nigdy nigdzie bez niego nie pojade...bo jakos tak ciezko...smutno bez niego...wies fajna...swieze powietrze i ogolnie fajnie tylko wiem ze z nim byloby lepiej...
Moja bratowa ma juz spory brzuszek...juz nie moge sie doczekac kiedy sie urodzi moj bratanek albo bratanica...a mama tez bym juz chciala byc....poki co chyba zaczne szukac jakiejs pracy.