Biedne to moje dziecko
Julenka ma takiego stracha przed lekarzami, ze jak wczoraj bylismy u pediatry i ja badal to tak plakala, ze az kilka razy w bezdech wpadala...a ja mialam lzy w oczach.Najgorsze, ze jeszcze tyle badan ja czeka: neurolog, okulista, usg glowki i badanie sluchu...boje sie tych wszystkich badan, zeby tylko wszystko bylo dobrze, zwlaszcza o ten sluch sie boje bo pediatra powiedzial ze leki ktore dostawala dzialaja niekorzystnie na sluch:(A poza tym bedziemy z nia musieli jezdzic na szczepienia do Krakowa to jakies 40 km od nas, bo ona bedzie musiala dostawac jakies specjalne szczepionki a tu zaplacilibysmy za nie kupe kasy...Po za tym lekarz potwierdzil, ze jest bardziej drazliwa i nerwowa, a ja przez to praktycznie nie mam chwili dla siebie, nawet teraz co kilka slow lece podac jej smoczka bo jak tylko wypluje jest placz, tak wyglada jej spanie...mam nadzieje, ze z czasem jej to minie.A jak mysle o karmieniu piersia to robi mi sie smutno, bo tak bardzo chcialam, a tu nici, przez ostatnie 2 dni wogole jej nie przystawialam, bo bralam lekarstwo, bo cos mnie chwycilo jakies przeziebienie, a dzis na minutke moze, bo dluzej mala nie chciala:(Najgorzej jak wszyscy wkolo mi powtarzaja, ze mleko matki jest jej najbardziej potrzebne zwlaszcza, ze jest slaba i za przeproszeniem wkurwia mnie to bo co ja mam zrobic...na odciaganie pokarmu to juz wogole nie starczyloby mi czasu...zaczynam miec dosc katowania sie dieta poto tylko, zeby mala wypila dwie krople mojego pokarmu na dzien...najgorsze jest to, ze jak calkowicie zrezygnuje z przystawiania jej to zostane chyba zlinczowana, i tym bardziej mnie to boli, ze mi tez zalezalo...no wkurw!!!!A poza tym moja tesciowa popada ze skrajnosci w skrajnosc, wczesniej wogole nam nie wchodzila do pokoi, nawet nie pukala tylko darla sie z korytarza, ateraz tez nie poka ale za to wchodzi sobie kiedy jej sie podoba i jeszcze sie wtraca...wrrr