zycie plynie...
Mala spi, podloga umyta, prasowanie po czesci wykonane, okna nie umyte bo za bardzo pizga...najgorsze, ze ona zaraz sie obudzi i cos mi sie wydaje ze ciezko bedzie ja uspic na noc jak teraz pospi.
Mialam taki koszmarny sen w nocy, ze sie balam wstac isc zrobic malej zarcie do kuchni, dobrze, ze sie nie wkurzala bardzo to ja przetrzymalam na smoczku poki sie jasno nie zrobilo, jakby sie zaczela drzec to bym musiala meza obudzic bo nie odwazylabym sie wstac, jak dobrze ze kupilam ten koszyk wiklinowy ktory mam przy lozku:)
Jutro ta cala rehabilitacja - ciekawe co w koncu tam postanowia.A pozniej do babci na pierozki:)
Zaczelam malej dodawac troszke kaszki do mleka raz dziennie, tak 3/4 mleka 1/4 kaszki stopniowo bede zwiekszac ilosc kaszki ale pomalu bo za pierwszym razem sie meczyla z kupka, ale smakuje jej:)Obudzila sie trza kapiel szykowac.