Wczoraj bardzo sie zdenerwowalam i pozniej plakalam z przerwami przez pare godzin, pewnie hormony i oslabienie przeziebieniem spotegowaly chec placzu.A wszystko przez szkole rodzenia i mojego lekarza, od wczoraj bardzo zaluje, ze jest moim lekarzem i gdyby nie to, ze to kocowka cizy to bym go zmienila, jak ponad 3 tygodnie temu bylam u niego na wizycie pytalam o szkole rodzenia, chcialam poprostu miec zgode ze moge brac udzial w zajeciach za nim zadzwonie sie umowic, on wtedy powiedzial ze jeszcze jest czas, a ja glupia myslac ze dyrektor szpitala to napewno wie posluchalam go i dopiero teraz w piatek jak bylam na wizycie dla mi skierowanie do tej szkoly, wczoraj dzwonilam sie umowic i co sie dowiedzialam: ze NIE MA JUZ MIEJSC do konca kwietnia i jedynie co babka mogla zrobic to wpisac mnie na rezerwowa jak sie jakies miejsce zwolni...no to ja w placz bo ten szpital ma taki wymog, ze jak sie chce rodzic z mezem to trzeba skonczyc ta szkole, a ja sobie nie wyobrazam rodzic bez meza...no to moj maz mi mowi dzwon do swojego lekarza w koncu on cie wprowadzil w blad a jest dyrektorem to powinien cie jakos wkrecic, nie chcialam dzwonic bo po pierwsze nie moglam sie uspokoic i ryczalam, a po drugie nie lubie zalatwiac takich spraw, w koncu zadzwonil moj maz do niego....powiedzial o co chodzi a ten idziota do niego, zebym sama sie skontaktowala bo skad on ma wiedziec ze on jest moim mezem....no prosze to smieszne ktos by se robil jaja podawal sie za mojego meza i wymyslal bajeczke o szkole rodzenia - absurd!!!No dobra maz mnie zmusil, zebym zadzwonila i co ten buc mi mowi, zebym do niego przyjechala to moze cos zalatwimy, a czemu przez telefon sie nie da, bo przeciez nie dostanie kasy, a tak 80 zl za wizyte wpadnie, tylko potwierdzil to co przyposzczalam, ze zalezy mu wylacznie na kasie a dobro pacjentow to ma gleboko w dupie....tak jakby jeszcze ta szkola byla za darmo, ale on jako dyrektor szpitala ustalil cene za zajecia na 250 zl za 4 zajecia po 2 godziny...tak i jeszcze powiedza, ze porody rodzinne w tym szpitalu sa zadarmo szkoda tylko, ze jak sie nie skonczy tej szkoly to nie mozna rodzic z mezem....jestem wsciekla na tego kretyna i zaluje, ze jest moim lekarzem!!!i niech sie pocaluje w dupe nie mam zamiaru do niego jechac bo przepraszam bardzo ale mam duzo rzeczy do kupienia dla malej i niestac mnie na tak czeste wizyty u niego.No i teraz bede sie tylko modlic, zeby jednak zwolnilo sie miejsce na te zajecia...