...jak to bedzie miec jeszcze wiekszy brzuch, naprawde wystarczylby taki jaki jest, ale niestety (albo stety) Julcia jeszcze sporo urosnie wiec jej domek tez musi sie powiekszyc....a druga rzecz ktorej sobie nie wyobrazam to jej sila za jakis czas, jak juz teraz tak daje popalic moim wnetrznosciom to co bedzie pozniej i trzecia rzecz skoro watroba juz od jakiegos czasu jest tak ugniatana ze ja coraz wiecej musze lezec zeby mniej bolalo i zebym mogla jakos wytzrymac to co bedzie jak Jula urosnie, chyba juz wogole nie bede wstawac z lozka....ale to wszystko chociaz meczace sprawia tez duzo radosci, owszem sa chwile kiedy mam juz dosc, ale gdy sobie przypominam okres gdy caly czas wymiotowalam to 100 razy bardziej wole to co teraz jest....a w nocy coraz wiecej problemow ze snem....a poza tym od poniedzialku zaczynamy gruntowny remontsypialni, tzn. moj maz zaczyna a mnie kaze sie wyniesc na ten czas do rodzicow:)troche sie boje go zostawic co zastane jak wroce, ale z drugiej strony moze lepiej zeby mnie nie bylo w domu.