sobota fajnie spedzona najpier pyszny obiadek z rodzicami - moj wymarzony barszczyk, a pozniej na gorze u brata i bratowej, alez zarabiscie sobie zrobili salon i kuchnie - normalnie wypas...chyba troche zazdroszcze, bo wiem ze my nie predko bedziemy miec kase na remont...a maz mial miec podwyzke ale zmienil sie prezes i chyba gowienko z tego bedzie:(((
a wczoraj wieczorem ogarnelo mnie niesamowite uczucie, tak sobie pomyslalam o moim mezu jako o calkiem innym czlowieku, bo przeciez my bedziemy mieli razem dziecko, bedziemy mamusia i tatusiem...poczulam do niego taka wielka milosc, inna niz do tej pory....
zastanawaialam sie nad zrobieniem usg 3d, tylko ze mi nie chodzi najbardziej o te wszystkie badania, bo nawet nie doposzczam mysli, ze cos moze byc nie tak, tylko zeby zobaczyc swojego dzidziusia, miec ten filmik i ogladac go za kazdym razem kiedy juz bede miala dosc tej ciazy...wiem jak sie czuje po kazdym zwyklym usg, podniecam sie ze machnal do mnie raczka itd. wiec wiem, ze jak zobacze w 3d swoje malenstwo to bede miala sily zeby dla niego wytrzymywac wszystkie niedogodnosci...tylko ze to kosztuje nie malo bo 210 zl, ale wiem ze jesli nie zrobie tego usg to bede bardziej zalowac niz tej wydanej kasy, wiec dzis albo jutro dzwonie sie umowic:))))