badania
jako ze dostalam skierowanie na kupe badan z krwi i moczu od mojego gina nie chcac za nie wszystkie placic wyslalam meza do rodzinnego lekarza co by mi dal skierowanie na te badania...zaczal sie rzucac do mojego m ze kto w koncu ma placic za te badania moj m czy on....w koncu z wielka lacha wypisal to skierowanie i na koniec powiedzial idz pan juz...wredny tak jak bysmy kurde skladek nie placili, ubezpieczenia i innych takich....ostatnio jego nie bylo i babka lekarka nie robila najmniejszych problemow...maz powiedzial nigdy wiecej tam nie pojde wole placic
mama mnie wczoraj troche wkurzyla bo powiedziala ze ona to malo co widzi na tych zdjeciach z usg...a przeciez wszystko widac....a poza tym stwierdzila ze bede mama i musze spowazniec...ciekawe czy moje dziecko woli powazna mame czy taka jaka jest, a poza tym stwierdzila ze mam odchyly a to dlatego ze zaczelam sie wyglupiac jak to bedzie za jakies 2 lata "Filipek nie otwieraj tej szafki", "zostaw ta butelke" itp...no co przeciez tak bedzie:)))