Dziwnie mi tak jakos...smutno i zle...czy on w koncu zacznie rozmowe czy jak zwykle bede musiala zrobic to ja....nigdy jeszcze nie gniewalismy sie na siebie tak dlugo...ja juz wczoraj nie moglam wytrzymac i mialam zamiar zaczac rozmowe ale ostatkiem sil sie powstrzymalam bo chce zeby chociaz ten jeden raz to on zaczal....obawiam sie ze sie nie doczekam...czuje sie nie kochana:(