milczenia ciag dalszy
jakos tak dziwnie sie czuje z tym ze praktycznie nie rozmawiam z mezem...ciekawe czy wytrzymam zeby nie wyciagnac pierwsza reki na zgode....wiem ze jesli to zrobie to za jakis czas sytuacja sie powtorzy....musze byc twarda i wytrzymac dopoki on sie nie zlamie....oj bedzie ciezko!!!!
Coraz wiecej mysle o moim przyjacielu...moze to przez ta sytuacje z mezem....kiedy o nim mysle odrazu sie usmiecham...a kiedy mysle o mezu czuje zal i zlosc...tak nie powinno byc