nie odzywam sie do meza....strasznie mnie wkurzyl....tak zadko bywamy na imprezkach...a tu wreszcie dostalismy zaproszenie to jemu sie nie chce i juz nie wazne ze mi zalezy....to bylo wczoraj ale do tej pory jestem wsciekla.....pojechalam nad wode ze znajomymi bez meza....on nie chcial...zaproponowalam mu ale jak nie to nie juz wczoraj zmarnowalam przez niego wieczor.....dzisiaj nie mialam zamiaru powtarzac bledu....nie rozmawiamy