Podwojny koszmar
Mialam dzis przeokropny koszmar.o cwiartowaniu siekierom o wydlubywaniu oka, o uciekaniu przez las i o strasznych, dziwnych ludziach.Moglabym sie spodziewac takiego snu gdybym wczesniej ogladala cos strasznego...ale gdzie tam.A najgorsze bylo to ze nie potrafilam sie obudzic.
W sobote zjazd rodziny mojego meza oczywiscie do nas....bo to my mamy ten "przywilej" mieszkania w domu rodzinnym.Przyjada wszyscy bracia z zonami i z dziecmi...a moj maz ma 4 braci....wiec razem z nami bedzie nas wszystkich 18 osob, dzieci 7 ich przedzial wiekowy 5 - 19.... niezle.I oczywiscie kto musi przygotowac jadlo dla tylu osob...kto???Oczywiscie ja....jak sie okazalo nie mam co nawet liczyc na pomoc mojej tesciowej....bo jak sie jej spytalam co bedziemy robic to mi odpowiedziala ze jak zrobie dwie salatki to wystarczy....dwie salatki dla 18 osob hahahahaha.A wiec czeka mnie pieczenie ciast przynajmniej dwoch i jeszcze cos tam sie dokupi....i postanowilismy ze robimy grilla kielbasa i piersi z kurczaka (niech tylko sprobuje padac w sobote), oczywiscie oprocz tego trzeba narobic salatek chociaz ze trzy jakies, a jak sie wyrobie to wiecej.Oczywiscie moja tesciowa "kochana" nie bedzie sie zachowywala jak gospodyni tylko tez jak gosc i nawet tylka nie podniesie zawsze tak jest!!Jak bedzie padalo to masakra, bo po pierwsze co z grillem, a po drugie jakim cudem 18 osob sie pomiesci w jednym pokoju, no a przeciez nie podziele ich na dwa pokoje.Juz mam nerwy na to wszystko, czemu sobie znalazlam faceta z taka duza rodzina!!