skalniaki i pies
jestem taka padnieta ze szok!!!niemilosiernie bola mnie plecy...bo dzis caly dzien spedzilam na robieniu skalniakow i wogole sadzeniu roslinek.mam nadzieje ze wszystkie sie przyjma i szybko rozrosna i bedzie ladnie i ze moj pies ich wczesniej nie zezre albo nie zadepta.dobrze ze przynajmniej do jednego skalniaka nie ma dostepu...zawsze cos ocaleje!a zabawne bylo jak mu pokazywalam palcem na roslinki i mowilam ze ma NIE stawac na nie i wogole ich nie ruszac...a ten tak spojrzal na mnie na mojego palca skierowanego na kwiatki i stanal lapa centralnie na jednego z nich...chyba nie zajazyl polecenia!!!