Wreszcie sie pogodzilismy...powiedzialam mu ze traktuje mnie jak srajtasme a on ze wcale tak nie uwaza...na to ja ze ja sie czuje jak srajtasma ktora podciera sobie tylek...na to on ze sie postara zebym sie juz tak nie czula...no i wszystko gra...zgoda zostala przypieczetowana:))
Dodaj komentarz