po imprezce
U rodzicow bylo bardzo milo i fajnie, mama przyszykowala tyle pysznosci, sprobowalam tylko niektorych ale zawsze to cos innego...jedyny minus calej tej imprezki to to, ze sie nie wyspalam i rano haftowalam chyba w zwiazku z tym niewyspaniem...ale za to mama obdarowala mnie golabkami, ktore zjedlismy w domu na obiad - pychota, jeszcze dwa zostaly mi na jutro:)
a ten moj brzuch to mnie troche dobija, bo juz wczoraj musialam miec rozpite spodnie, bo jak tylko zapielam to robilo mi sie nie dobrze...to dopiero 14 tydzien a ja juz musze zainwestowac w ciazowe spodnie...a najzabawniejsze jest to ze jak narazie moja waga od poczatku ciazy jest mniejsza o 6,5 kg, nie no owszem nogi mam jak patyki, ale ten brzuch - jak on bedzie wygladal pod koniec ciazy az strach pomyslec - trudno przynajmniej dzidzia ma duzo miejsca:)
Dodaj komentarz