nie poznaje
nie poznaje samej siebie...od tego ciaglego siedzenia w domu totalnie nic mi sie nie chce...a przydalo by sie chociaz troche ogarnac dom, ale nawet reka mi sie ruszyc nie chce, zeby cos w tym kierunku zrobic...poprostu czekam na chwile kiedy poczuje sie dobrze, ale ta chwila juz tak dlugo nie nadchodzi, ze powinnam juz przestac czekac i mimo mdlosci, ciaglego uczucia oslabienia wziac sie w garsc...nie wiem czemu nie potrafie tego zrobic, brakuje mi mobilizacji, bo po co mam sie schylac, zeby podnies tego smiecia, po co mam powynosic niedojedzone rzeczy z sypialni pol opakowania sucharow, ktorego juz nie tkne, placki ryzowe, jakies ciastka itd.przeciez to ponad moje sily...
a teraz czuje glod, ale na nic nie mam smaka, wiem, ze musze cos zjesc, tylko co, kiedy nic mi nie smakuje?
Dodaj komentarz