marudze
wrrrr...czy te mdlosci kiedykolwiek mina?!wczoraj np. heftalam pol dnia, dzis jak narazie tylko raz...szczerze mam tego dosc....chce miec apetyt i dobrze sie czuc, moc normalnie,przynajmniej w miare normalnie funkcjonowac, spotykac sie z ludzmi...a tak siedze w domu, praktycznie nigdzie nie wychodze, bo jestem slaba i ciagle mi niedobrze...nawet nie mam sily posprzatac w domu, a patrzec na ten syf tez nie moge...no nie powiem troszke lepiej jest niz bylo ale tylko troszke...ach mam juz dosc tego narzekania...ale ciezko wykrzesac mi z siebie optymizm...nie no pewnie, ze sie ciesze, jak mysle, ze we mnie rosnie moj dzidzius, ale jest mi tak strasznie ciezko:(((
Dodaj komentarz