Wczoraj bylam u lekarza i mam duzy powod do radosci i maly do zmartwienia.Do radosci to oczywiscie to co najwazniejsze czyli Juleczka rozwija sie prwaidlowo i nic zlego sie nie dzieje, wazy juz 768 g czyli tyle ile ja przytylam liczac od wagi ktora mialam na poczatku ciazy.Wierci sie i kopie intensywnie co, oprocz tego, ze sama to odczowam, bylo widac na badaniu, normalnie mala gimnastyczka kolano do czola itp.No a zmartwieniem jest fakt, ze mam anemie i dostalam dodatkowe tabletki, a poza tym musze zadbac o swoja diete i dostarczac organizmowi wiecej bialka, bo tez wyszlo niskie a lekarz powiedzial ze jak nie bede jesc bilaka to zaczne puchnac, no to niestety nie ma zmiluj sie, trzeba wreszcie zaczac jesc mieso i jeszcze warzywa straczkowe te produkty najwiecej bialka zawieraja, a mnie mieso w ciazy jakos nie podchodzi.....acha i znowu sie potwierdzilo, ze to faktycznie dziewczynka i nawet mamy to na zdjeciu:)
iwcia-iwon
15 stycznia 2008 o 07:33
dla Juleczki pozdrowienia:)
ss
12 stycznia 2008 o 22:18
a jednak Juleczka nie Maja .-) odżywiaj się mamusiu dla gimnastyczki i dla siebie ;)
Od niedawna mam odruchy wymotne jak jem kurczaka i schab i zaczyna mnie to martwic. Ale zmuszam sie, zagryzam innymi rzeczami :) Na szczescie juz niewiele nam zostalo;) u mne jeszcze tylko 110 dni haha :D
rybniczanka (semisweet)
Dodaj komentarz