ale mam już brzuch
Jestem w 11 tygodniu, a mam brzuch jak z Julcią w 17.Muszę sobie jakąś pamiątkową fotkę strzelić:)
Ostatnio mam straszną zachciewajkę na lody takie wodne, owocowe...zjadam conajmniej 2 dziennie, tylko się boję, żeby sobie gardła nie załatwić...z chęcią zjadałabym po 10;)
Miła odmiana po ciąży z Julcią, wtedy jedyną moją zachcianką na tym etapie było przestać wymiotować. Teraz też mam mdłości i czasem wymiotuje, ale to pikuś w porównaniu z pierwszą ciążą, bo przynajmniej mogę jeść...nie wszystko ale coś mogę:)
I o niczym innym tak nie marzę jak urodzić zdrowe dziecko i po kilku dniach zabrać je do domu.Bo chwile, które przeżyłam z Julcią na samym początku do tej pory wracają jak bumerang i wywołują łzy. Teraz musi być dobrze...poprostu musi!!!
A z innej beczki...moja bratowa ma zapalenie płuc i prawdopodobnie świńką grypę:(
GRATULUJĘ!
fotkę koniecznie strzelaj, uwieczniaj :)
jak nam sie pięknie robi na blogu, nie? mamy blogowe. ech.
az się wzruszyłam jak czytałam o Julci, o jej reakcjach :) pięknie!
trzymaj się cieplutko, Gosik :)
dbaj o siebie.
pozdrawiam!
Dodaj komentarz