Wczoraj ordynator powiedzial, ze juz jest znaczna poprawa i mysla, zeby niedlugo ja przeniesc na inny oddzial, ale dokladnie jeszcze nie sprecyzowal kiedy.Na tym oddziale moze bede mogla z nia byc caly czas o ile bedzie wolna sala dla matki z dzieckiem, a nie wyobrazam sobie, zeby moglo byc inaczej,juz sie napalilam jak nie wiem, ze bede z nia caly czas.A wogole to widac bylo po niej, ze jest lepiej, pierwszy raz odkad tam lezy patrzyla na mniei nie moglam od niej odejsc, podpieralam sie o to cale jej lozeczko bo juz sil nie mialam ale jak mozna odejsc kiedy dziecko tak patrzy i lapala mnie raczkami za moja reke i tak sie do niej przytulala. Nawet pozwolili mi ja nakarmic ale nie piersia tylko tym mlekiem ktore jej tam daja, a pozniej widac bylo,ze chce zasnac, ale co chwile podgladala czy jeszcze jestem i trzymalam jej reke na na policzku , zeby miala chociaz imitacje przytulenia i jak tylko chcialam zabrac ta reke to byl placz, wiec stalam tak z nia dopoki nie zasnela mocno i dopiero odeszlam....chociaz tak ciezko bylo ja zostawic:(A dzisiaj tez patrzyla na mamusie...moje kochane malenstwo, fajnie jakby juz jutro ja przeniesli i oczywiscie moglabym z nia zostac.....A poza tym Juleczka ma nowego sasiada ktory ma cale 16cm wzrostu.
Dodaj komentarz