mamy kolki:(
Od kilku dni tak kolo 23 do okolo 1 jest placz, a raczej wrzask, Julia sie prezy, napina i niestety nic jej nie pomaga, a tej nocy to juz wogole byla masakra wogole nie chciala spac, prawie caly czas plakala, tragedia.Nie powinnam nawet tak myslec,ale momentami mialam jej dosc, blagalam, zeby spala, a tu guzik...poprostu jak czlowiekowi sie tak chce spac to juz ma wszystkiego dosc.Klelam na moja bratowa i mialam ochote ja zabic, miala szczescie, ze nie bylo jej w poblizu, bo wiecie co ta idiotka zrobila, zostawilam jej wczoraj mala na jakies 2 godziny bo pojechalismy na zakupy (bylismy u rodzicow) a ona dala mojej coreczce swojego cyca i sie cieszyla, ze mala ladnie doila i dziwila czemu ode mnie nie chce, nawet sobie nie wyobrazacie jaka bylam na nia wsciekla, nigdy wiecej jej nie zostawie dziecka i do tego poczulam sie beznadziejna matka skoro od niej pila a ode mnie nie chce:((Normalnie nie mam na nic czasu, a sterta prasowania rosnie:(
Fajna bratowa... ale jakos nie chce mi sie wierzyc ze ladnie ssala, to nie od piersi zalezy. A ty jestes najlepsza mama, Julenka nie mogla wymarzyc sobie lepszej :)
I wszystkiego najlepszego z okazji pierwszego dnia matki :)
a to czego dowiodła twoja bratowa to chyba tego, że ocipiała i tyle...
kolki...no to wiadomo. męczące, ale słyszałam, że ponoć [o ile dobrze pamiętam] po 3 miesiącu zwykle mijają.
ja dawałam Bandycie na kolki codziennie herbatkę Plantex i dwie krople Esputikonu. rewelacja. jemu pomogło, a bliska obłędu byłam. chyba trzeba zwyczajnie się...przemęczyc. bo to męka była - u mnie.
a co do bratowej...pewnie chciała dobrze... ale ja swojej bratowej za takie coś nogi bym z dupy wyrwała.
Dodaj komentarz