jeszcze musze poczekac
babka zabierze, wogole lekarka powiedziala zeby ja moze ubrac i zmniejszyc nagrzewanie, bo to duze dziecko i tak jej bedzie lepiej, no to zaproponowalam, ze przyniose swoje ciuszki...jak juz byla ubrana to wszystkie babki sie zachwycaly jaka sliczna (mamusia oczywiscie cala dumna) i mowily, ze cala mama, no bo rzeczywiscie tak jest nawet srodkowe palce u rak ma tak samo zakrzywione jak ja:)z jednej strony poczulam klekka nutke zazdrosci jak ta babeczka wziela mala na rece i ja karmila, przytulala ja, ale z drugiej pomyslalam, ze to dobrze, ze ktos ja tu tak lubi i przytula, przynajmniej nie jest taka osierocona, tylko szkoda, ze to nie ja...
Trzymam kciuki żeby Julka była jak najbliżej Was. Może szpital w Waszym mieście? A potem już bliziutko do domku :)
Dodaj komentarz